#1 2012-09-07 08:51:28

Driada

Administrator

Zarejestrowany: 2012-02-11
Posty: 286
Punktów :   

Obyczaje barmańskie

Magiczny Bazar
www.swiat-alkoholi.pl



Kierując się głównym traktem w kierunku staromiejskiego rynku w Poznaniu, mijamy po drodze gmach pieczołowicie restaurowanego od kilkunastu lat hotelu Bazar. Przepiękna elewacja i zachowane pierwotne detale przykuwają oczy przechodniów, ale my zajmiemy się tym, co kiedyś kryło się w głębokich lochach budynku.
Wszystko zaczęło się w latach 30. XIX w. Wielki społecznik, dr Karol Marcinkowski, zebrał wokół siebie grupę światłych ziemian i przekonał ją do idei wybudowania składów handlowych połączonych z hotelem. Gmach umiejscowiony na narożniku ówczesnych ulic Nowej i Wilhelmowskiej oddano do użytku publicznego w 1841 r. Dochód założonemu Towarzystwu Akcyjnemu miał przynosić przede wszystkim handel winem i czynsz z dzierżawy pomieszczeń składowych.
Bardzo roztropnym posunięciem okazało się też zawiązanie spółki Hurtowy Handel Win, która od początku swego istnienia była podporą finansową hotelu. Dzierżawę powierzono Griesingierowi – kombatantowi wojen napoleońskich. Rozpoczął on od sprowadzenia win bordoskich, burgundzkich, szampańskich, portweinu, madery oraz wódek, takich jak: Arak de Goa, Rum Jamajka, gdańskiej i węgierskiej śliwowicy etc.

ROZKWIT HANDLU
Prawdziwa reorganizacja sektora handlowego nastąpiła w latach 90. Założono wtedy osobne konto bankowe, wyznaczono pracowników odpowiedzialnych za selekcję i pielęgnowanie win. Część win była sprowadzana w oryginalnych butelkach, ale większość importowano w beczkach i dopiero na miejscu w piwnicach, po odpowiednim leżakowaniu i dojrzewaniu, była rozlewana do butelek. Gama, jakość i ilość gatunków przechowywanych win była imponująca. Wina francuskie to przede wszystkim dwa główne regiony na czele z Bordeaux i Burgundią oraz Szampania z czołowymi domami winiarskimi. Niemcy – właściwszym określeniem w tej dobie będą Prusy – to wina mozelskie i reńskie. Węgry to setki beczek win samorodnych, przetrawionych, maślaczy, a nader wszystko ponadstuletnich, omszałych tokajów. Do tej imponującej listy należy dołączyć – tak lubiane przez naszych przodków – wina tzw. południowe, czyli sherry, porto, madery. 
Wszystko to wymagało zatrudnienia odpowiedzialnych, doskonale wyszkolonych kiperów. Z zachowanych archiwów państwowych można przytoczyć nazwiska dwóch z nich, zatrudnionych w pierwszych latach XX w. Pierwszym kiperem był Edmund Buchwald z miesięczną pensją 150 marek, drugim Czesław Staniszewski z wynagrodzeniem 90 mk. Były to sumy jak na owe czasy bardzo wysokie, ale świadczące o tym, jak administratorzy hotelu podchodzili do wynagradzania fachowości ludzi odpowiedzialnych za pielęgnację wina.

LATA NIEPODLEGŁOŚCI
Prawdziwy złoty okres handlu rozpoczął się po wywalczeniu niepodległości w 1919 r. Mimo ciężkich powojennych czasów zaczyna wzrastać wewnętrzna konsumpcja w restauracji i winiarni hotelowej, wobec czego ogranicza się wysyłkę wina na rynek zewnętrzny. Mimo ogólnych braków zapasów win po zawierusze wojennej, kiedy winiarze musieli odbudowywać swoje plantacje, w piwnicach zachowały się ostatnie przedwojenne dostawy, topniejące w zatrważającym tempie. Już w lipcu 1919 r. trzeba było zamówić i sprowadzić 200 okseftów wina bordoskiego oraz 30 tys. litrów win węgierskich. Rynek jednak ciągle był nienasycony, ponownie zwrócono się do stałych dostawców na terenie Francji, nie zaniedbując sposobności wyszukania nowych domów handlowych. Głównymi firmami współpracującymi z Bazarem były: de Luze, J. Lebecque (Médoc), ChČteau Montebrun, Ernest Irrot (Reims), Piotr Ponelle (Beaune), Ernest Brauer (Riquewihr) i Cholet (St. Georges).
Jakże znamienitym faktem, świadczącym o zaufaniu, jakim cieszył się Bazar wśród kontrahentów, była wizyta w sierpniu roku następnego stałego dostawcy, p. J. Lebecqua, który na miejscu chciał dowiedzieć się o sytuacji materialnej hotelu, który nie rozliczył się jeszcze z dostarczonych przed wybuchem wojny światowej dużej partii wina. Jak wspomina Kontrowicz, oprowadzający dostojnego gościa po rozległych piwnicach, ten zachwycony pieczołowitością, z jaką obchodzono się z winem oraz sumienną rachunkowością, prolongował termin zapłaty, więcej, zgodził na dalszą kredytową dostawę.
Sprzedaż wina jako typowa transakcja handlowa przynosiła należyty dochód, ale była jednocześnie traktowana jako forma zapłaty za zaległe należności. Trzeba było się zatem pozbyć 15 tys. butelek starego wina na poczet rachunków do uregulowania i na zakup nowych partii win.

ERA EDWARDA KUJACIŃSKIEGO
W 1922 r. zarząd piwnic i handel winem powierzono Edwardowi Kujacińskiemu, który później został dyrektorem hotelu i wraz z hr. Mielżyńskim miał decydować o dalszym kierunku działalności. Niestety, nadal nie można było uporać się z kłopotami wynikającymi z ujemnego budżetu hotelu, który i tak istniał dzięki racjonalnej polityce handlowej w branży winiarskiej. W tym czasie do Warszawy sprzedano ponownie, tym razem 5 tys. butelek, wina z roczników 1904, 1906, 1916, z tym że pewną sumę przeznaczono na zakup 12 tys. litrów win bordoskich i burgundzkich. Można więc przyjąć tezę, że znamienici goście korzystający z hoteli warszawskich m.in. Europejskiego, Saskiego, Bristolu nie wiedzieli, skąd pochodzi kosztowane przez nich wino.
Po reformie walutowej w 1925 r. oszacowano wartość win na 213 tys. zł, a zapas starych win wynosił 73 tys. butelek. Piwnice Bazaru należały do najsławniejszych w Polsce. Drobiazgowa selekcja, oryginalne własne metody przechowywania oraz pieczołowita opieka nad zapasami budowały renomę Bazaru. Sale balowe tętniły życiem towarzyskim, restauracja i winiarnia były zapełnione miejscową i przyjezdną śmietanką towarzyską. Tu swoje ulubione miejsca mieli: Władysław Reymont, Jerzy Waldorff i Jan Kiepura.

100-LECIE BAZARU
W 1938 r. hotel Bazar obchodził jubileusz stulecia. Na tę okazję przygotowano specjalną ofertę win noszących nazwę „marki Jubileuszowej”. Były to przykładowo, Cru La Fontanell 1911 i Margaux od J. Jadouin&Co, które było nawet we Francji nader rzadko spotykanym winem, zostało oddane do wyłącznej sprzedaży w Polsce Bazarowi. Przeglądając 14-stronicowy cennik alkoholi, wydrukowany na jubileusz, wielbiciel win może dostać zawrotu głowy. Są wśród nich prawdziwe białe kruki, niespotykane nawet na aukcjach. 
W okresie okupacji zarząd hotelu przeszedł w niemieckie ręce. Winiarnia i zebrane w niej wina były tylko do dyspozycji namiestnika tzw. kraju Warty – gauleitera Greisera, który dowolnie dysponował zebranymi winami, pewne ilości wysyłał do Kancelarii Rzeszy, część otrzymali zaprzyjaźnieni generałowie, a pozostałe zostawił do osobistej dyspozycji. W trakcie walk o wyzwolenie Poznania gmach Bazaru został doszczętnie zburzony.
W 1947 r. odbywały się Międzynarodowe Targi Poznańskie i na tę okazję budynek hotelowy został oddany do użytku przebywającym gościom z zagranicy, dyrektorem ponownie został Kujaciński, który otrzymał list od J. Lebecqua z propozycją nawiązania ponownie współpracy, przypominając długie lata owocnego handlu. Ale to już inne czasy.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.kaliscyszczypiornisci.pun.pl www.gra-metin.pun.pl www.logistyka-wscil.pun.pl www.csreggae.pun.pl www.gdynia1dlo.pun.pl